– Kiepski pomysł – powiedziała i pogłaskała go po szorstkiej sierści. – Ale nic się nie

  • Adela

– Kiepski pomysł – powiedziała i pogłaskała go po szorstkiej sierści. – Ale nic się nie

09 August 2022 by Adela

przejmuj, w tym domu ostatnio roi się od kiepskich pomysłów. Nie jesteś sam. Hairy S walił ogonem o podłogę i poszedł za nią do sypialni. Ubierała się i starała się nie myśleć o tym, że jej mąż znajduje się na drugim krańcu kontynentu i walczy z demonami nękającymi go od dwunastu lat. Lot przebiegł spokojnie. W pewnej chwili Bentz się zdrzemnął i wydawało mu się, że poczuł zapach gardenii. Rozejrzał się uważnie po kabinie jumbo jęta 727, przyglądał się wszystkim pasażerom, podświadomie licząc, że w fotelu pod oknem zobaczy Jennifer pogrążoną w lekturze. Poczuje na sobie jego wzrok, podniesie głowę, uśmiechnie się, lekko, zmysłowo, tym uśmiechem, który zawsze na niego działał. Nie potrzebowała słów, by mu dać do zrozumienia, że wiedziała, że za nią podąży. Ale nic takiego się nie wydarzyło. Nikt na pokładzie nie przypominał jego pierwszej żony... byłej żony, poprawił się. Byłej. W chwili jej śmierci co prawda mieszkali razem, ale byli po rozwodzie. I to się miało skończyć. Dlatego że Jennifer nie mogła porzucić kochanka. Samolot miękko wylądował; tylne koła uderzyły w asfalt lotniska LAX z cichym stuknięciem, przednie osiadły bardzo delikatnie. Kołowali jeszcze, zbliżali się dopiero do gmachu terminalu, a większość pasażerów już włączała telefony komórkowe, odpinała pasy bezpieczeństwa, wyjmowała bagaże ze schowków. Sąsiadka Bentza przez cały lot nie odrywała wzroku od książki; teraz lądowanie wprawiło ją w hiperaktywność i z przejęciem grzebała w przepastnej torbie. Bentz cudem uniknął ciosu w głowę, gdy wyciągał spod swojego fotela torbę z laptopem, a sąsiadka zamaszyście wyjmowała telefon komórkowy z przepastnej torby. Słyszał część jej rozmowy – ciskała gromy na nową dziewczynę swojego eks. Na szczęście udało mu się szybko wyjść z samolotu. W drodze po odbiór bagażu zadzwonił do O1ivii i zostawił jej wiadomość na sekretarce, że szczęśliwie wylądował. Odebrał torbę podróżną i wynajął samochód, małego SUV-a z GPS-em. Zrobił to wszystko bez laski. Co prawda biodro bardzo go bolało, ale cisnął nieszczęsną laskę na tylne siedzenie. Zanim wyjechał z wypożyczalni, włożył okulary przeciwsłoneczne. Krajobraz był znajomy; ucisk w klatce piersiowej – nie. Przed laty wyjeżdżał z Los Angeles z kwaśnym smakiem w ustach; stare uczucia wracały silną falą. Wyrzuty sumienia z powodu samobójstwa Jennifer, poczucie winy, że zabił dwunastolatka z zabawką w dłoni, wściekłość na siebie, bo gdyby był w dobrej formie, rozwiązałby zagadkę śmierci bliźniaczek Caldwell, i żal, że jego umysł spowijają opary whisky. Był w rozsypce. Jego najlepszym przyjacielem był wówczas jack daniels i ta przyjaźń zniszczyła wszelkie inne związki. Wpłynęła także negatywnie na jego pracę i zdolność myślenia. Choć oficjalnie sam odszedł z wydziału, naciski, by rezygnował, były wręcz namacalne, napięcie na posterunku gęstsze niż smog nad miastem. Nawet nieliczni przyjaciele, którzy przy nim zostali, współpracownicy, którzy trzymali jego stronę, odetchnęli z ulgą, gdy odchodził. Jego odejście było najlepszym wyjściem dla wszystkich. Zwłaszcza dla niego samego. Tylko że zostawił za sobą sporo niedokończonych spraw. Od jego ostatniego pobytu na południu Kalifornii minęły lata; choć okolica się zmieniła, majestatyczne palmy i kosmiczne łuki restauracji Encounters na lotnisku LAX przypominały mu chwile, o których wolałby zapomnieć. Wjechał na autostradę. Nie widział okolicznych wzgórz – uniemożliwiał to gęsty smog. Majstrował przy pokrętle klimatyzacji, by uporać się z coraz wyższą temperaturą. Budynki wynurzały się nieoczekiwanie z rozgrzanego powietrza. Instynktownie jechał do swojej starej dzielnicy, niedaleko Culver City. Niewiele się tu zmieniło. Wyższe drzewa, gęstsze zarośla, cała okolica podupadła, o czym świadczyły popękane chodniki i żelazne pręty w oknach. Jego stary dom wyglądał właściwie tak samo. W ciągu minionych dwunastu lat pomalowano go na gołębio-szary kolor; dziś dobrze zrobiłaby mu warstwa świeżej farby.

Posted in: Bez kategorii Tagged: pierścionek na paznokieć, ubranka do chrztu dla dziewczynki zimowe, jak zrobić loki domowym sposobem,

Najczęściej czytane:

ciebie.

– Przecież ona mnie nie cierpi. Plato uśmiechnął się szeroko. – Jasne, że tak. Jesteś szurniętym nieudacznikiem i palantem. ... [Read more...]

Chyba ma mieszkanie nad rzeką.

– Nie jest mężatką? Lucy potrząsnęła głową. – Nie. Ma mniej więcej tyle lat co ja, może jest starsza o rok ... [Read more...]

oksfordzkie plotki.

Kit się rozpromienił. - Doskonale! Ale nie stawiaj na Dasha, bo spłoszysz moje ofiary i zrujnujesz szanse na wygraną. - ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.poradyprawne.malbork.pl

WordPress Theme by ThemeTaste