Zaśmiała się.
- Właściwie to masz rację. Pada i dzień faktycznie może nie być najlepszy. A teraz - kontynuowała - zmienimy ci pieluszkę i... - Sucho! Nachyliła się nad dzieckiem. Rzeczywiście, pieluszka była sucha. - Jaki mądry chłopiec! - Spojrzała na niego z podziwem. -Jesteś bardzo mądry! Mikey uśmiechnął się rozkosznie. - Mikey mądry! - zawołał, nie kryjąc zadowolenia. Był taki podobny do ojca! To samo błękitne spojrzenie, ten sam rozbrajający uśmiech. Jak mogła kiedykolwiek pomyśleć, że to niemiłe dziecko? - Na rączki! - zażądał. - Siusiu! szpital new amsterdam - Już się robi. - Wzięła go na ręce, a on wtulił się w jej szyję, chwycił za włosy i odetchnął ich zapachem. - Czy już jesteśmy przyjaciółmi? - spytała, niosąc go do dużej łazienki po drugiej stronie korytarza. Malec zacisnął rączki wokół jej szyi. Poczuła na policzku dotyk jego słodkich ust. Nie usłyszała, co powiedział, ale wszystko było jasne. Miała w tym domu o jednego wroga japoński masaż twarzy mniej. R S Scott zamknął za sobą drzwi sypialni i ujrzał, jak niania niesie Mikeya do łazienki. Nawet z daleka widać było, że łączy ich nić szczególnego porozumienia. Właściwie nie był zaskoczony. Mikey zazwyczaj nie sprawiał kłopotów, gdy w pobliżu nie było sióstr. Panna Tyler przekona się jeszcze, że dziewczynki stanowią znacznie poważniejsze wyzwanie. Scott zajrzał do pokojów córek. Amy i Lizzie wciąż spały. Gwiżdżąc cichutko pod nosem, podążył w stronę kuchni. Nastawił ekspres do kawy, ugotował jajko dla Mikeya, przygotował grzanki, usmażył bekon i placki. Gdy panna Tyler zeszła na dół, śniadanie było gotowe. - Właśnie skończyłem - powitał ją. Niania zmarszczyła swój mały nos. - Poczułam zapach bekonu i pomyślałam, że pani Caird przyszła wcześniej do pracy! Jej oczy przybrały, dzisiaj zielony odcień. Prawdopodobnie za sprawą zielonej bluzki, stwierdził Scott. Miała całkiem ładne oczy, otoczone gęstym wachlarzem długich, ciemnych i gęstych rzęs. - Tata! - Mikey wyciągnął w stronę ojca tłuściutkie rączki. wyniki lotto - Cześć, Mikey - Pocałował syna, po czym posadził go w specjalnym foteliku przy stole. - Pani Caird będzie dopiero po południu, ale proszę się nie przejmować, ja się panią zajmę. - Postawił przed nią talerz z bekonem, jajkami, plackami ziemniaczanymi i świeżym pomidorem. - Proszę jeść, a ja tymczasem nakarmię Mikeya. Choć Willow zazwyczaj piła na śniadanie tylko kawę, przygotowany przez Scotta posiłek wyglądał tak apetycznie, że postanowiła spróbować. Trudno, najwyżej utyję i nie będę w sta- R S